niedziela, 2 marca 2014

Wino, kobiety i śpiew^^

Zaczniemy od piątku, gdyż miałam wtedy przyjemność, po raz pierwszy w życiu, uczestniczyć w festiwalu muzycznym. Osoby znające mnie osobiście pewnie zbierają właśnie szczękę z podłogi, dlatego już śpieszę z zapewnieniem, że nawet moja szkoła nie jest na tyle magiczna, żeby zamienić mnie w wirtuoza, zwyczajnie jestem członkiem chóru. Na konkursie zaprezentowaliśmy dwa utwory, jeden który zaliczyć można do popkulturowej rymowanki, czyli "Lean on me", a drugi zupełnie niszowy - "Magnificat". Skomponowany przez naszego dyrektora muzycznego.
Udało nam się roznieść konkurencję. Dosłownie! Tylko, że mieliśmy... dwóch przeciwników! Jak się później okazało to i tak była zabójcza liczba, bo w większości klas konkurowały dwie, a czasem i jedna osoba. Jednak żeby każdy czuł się odpowiednio doceniony, puchar był przyznawany nawet dla tych pojedynczych. A co do tematyki, to ponad połowa utworów pochodziła z ulubionego musicalu mojej rodziny - "Les Miserables". Od początku wydawało mi się to podejrzane, bo przecież kto to widział, żeby Anglicy lubili coś związanego z Francją?! Szybko jednak połapałam się, gdzie jest pies pochowany. Otóż film ten pobił prawdopodobnie rekrod, jeśli chodzi o ilość żabojadów zamordowanych na ekranie. Co więcej, ginęli oni z anglojęzycznymi pieśniami na ustach, co w odczuciu deszczowców musi być niewyobrażalną hańbą. Cóż, jak by ktoś nakręcił musical "Die Schurken" w polskiej wersji językowej, to mogę się założyć, że ścieżka dźwiękowa zdobywałaby szczyty popularności.

No to załatwiliśmy śpiew, czas na wino. Jednym z tysiąca powodów, dla którego absolutnie i nieodwołalnie kocham Oswalda, są moi "housemasterzy". I tak wczoraj pani Underhill wymyśliła, że zorganizujemy sobie wieczór degustacji wina, sera i marchewek=] No dobrze, te marchewki to ja domyśliłam. W każdym razie spędziłam przeuroczy wieczór, zaczynając od zrobienia knedli z truskawkami i śliwkami w cynamonie (które zrobiły absolutną furorę wśród Chińczków, którym nie mieści się w głowie, że do kluski można włożyć coś poza mięsem), a kończąc na oglądaniu "Poradnika pozytynego myślenia" razem z Niemkami, Malezyjką, Angielkami, Tajlandką, Niegeryjką, Angolką i Litwinką. Mówi się, że jak w domu są trzy baby to trudno wytrzymać, a u nas jest piędziesiąt (i czasem piętnaście chce gotować w tym samym momencie, urzywając czterech garnków). Jednak poza tym, to jest to fantastyczne przeżycie, gdyż wszystkie jesteśmy tak różne, a z drugiej strony tyle prostych rzeczy nas łączy. Jak na przykład zamiłowanie do wina i sera. I marchewek.

A co do tego pozytywnego myślenia, to krótko Was jeszcze ponudzę moim bieganiem. Otóż wczoraj rano podczas treningu znalazłam... wiosnę! Mamy pierwsze przebiśniegi i krokusy. Co więcej świeciło Słońce! I to jak, błękitne niebo bez jednej chmurki, promienie odbijające się w kryształowej tafli jeziora, białe łabędzie i nawet budkę z lodami otwaorzyli. Miałam wrażenie, jak by ktoś rozpylił w powietrzy areozol ze skondensowanym szczęściem, które dosłownie wnika w każdą moja komórkę. Nie jestem w stanie Wam go przesłać, ale wrzucam Wam jedną z wczorajszych piosenek do biegania. 

3 komentarze:

  1. Witam .Bardzo ucieszyl mnie ten zapisek .Wspaniale ze jest ktos taki co potrafi to ogarnac w calosc .Przeczytalam z wielkim zaciekawieniem , tak wlasnie powinni sobie przekazywac nowosci te wspaniale kobiety ktore serdecznie pozdrawiam .Zycze Wam mile panie duzo wytrwalosci .Mieszkanka Ellesmere.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam kilka pytań do Ciebie. Gdy będziesz miała chwilkę odpowiedz:
    1. Jak uczyłaś się angielskiego? W jakiejś szkole językowej? Sama? W zwyczajnej szkole? Jakie dasz mi rady do nauki i czy od razu wszystko na lekcjach w Anglii rozumiałaś? Ile musiałaś się przyzwyczajać do języka?
    2. Zamierzasz później pracować w Anglii czy w Polsce? Wiem że to zależy od tego gdzie znajdziesz pracę, ale gdzie byś bardziej chciała pracować?
    3. Jak często widujesz się z rodziną, wracasz do Polski? Ile dni spędzasz w Polsce? Czy Angielscy uczniowie mają więcej wolnego niż Polscy?
    4. W jakim liceum się uczyłaś nim wyjechałaś? Na jakim profilu byłaś?
    5. Jakie koszty musiałaś sama pokryć i ile to wyniosło (mniej więcej)?
    6. Ilu osobowe są pokoje, jakie jest ich wyposażenie?
    7. Jaką miałaś średnią w Polskim gimnazjum i liceum? Jakie miałaś osiągnięcia? W Anglii Twoje oceny się polepszyły, pogorszyły, czy zostały niezmienne? Czy musisz poświęcać teraz więcej czasu na naukę niż w Polsce? Co ci idzie dobrze a co sprawia trudność?
    8. O co cię pytali w Warszawie, gdy się starałaś o stypendium? Jakie zadali pytania, zadania?
    9. Czy już przed wyborem liceum wiedziałaś co chcesz robić w życiu? Ja mam problem bo nie wiem co wybrać, więc to pytanie bardziej odnośnie liceum niż stypendium :)
    Dziękuję za to że założyłaś tego bloga, jesteś moją inspiracją :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, miło słyszeć, że moja pisanina się komuś naprawdę przydaje, a nie służy tylko ku rozrywce dla mojej rodziny:]
      1.Języka uczyłam się zarówno w szkole (właściwie odkąd pamiętam, miałam 3-4 lekcje obowiązkowego angielskiego) ale też w szkołach językowych (np. w "Results" w poznaniu, prowadzonej przez dwóch anglików). Sama dużo więcej nie dokładałam, poza oglądaniem filmów po angielsku (pomagają angielskie napisy) i czytaniem książek (jak się nie czujesz pewnie, to czytaj książki które znasz po polsku - nie będziesz się frustrować, że nie wiesz o co chodzi w fabule). Co do zrozumienia, to lekcje nie są problemem - nauczyciele są przyzwyczajeni do obcokrajowców, ale niemożliwe jest dagadanie się z angielskimi rówieśnikami, przez pierwsze dwa miesiące (więc niektórzy wychodzą z założenia że jesteś dziwnym odludkiem. ale potem wszystko łapiesz)
      2. Na pewno nie wrócę do polski, bo to strasznie nudne. w anglii pewnie też długo nie posiedzę, bo ile można pić herbatę? Ciągnie mnie australia, ale tam nie można mieszkać na stałe, bo się raka skóry nabawisz, więc pewnie później dla odmiany kanada, dla ochłody. Świat jest tak duży i ciekawy, że wiem, że nie zawacham się gdy tylko będę mogła poznać kolejny kraj i w nim pracować.
      3. cóż, więc tego niech moja kochana rodzina nie czyta. ja wracam tylko na duże święta - dotychczas byłam w polsce tylko raz. Każde inne, normalnie i nie tak wyrodne dziecko wraca co sześć tygodni na halfterm (tygodniowa przerwa) a niektórzy urywają się czasem na weekend. wolne mamy prawie cały czas - oprócz halftermów cały grudzień, kwiecień, lipiec i sierpień, ale to zależy też od szkoly.
      4. ofijalnie biol - chem, choć ja uważam że najbliżej mu było do pol - geo (porównując relatywny czas spędzany nad każdym przedmiotem) w VIII LO w poznaniu (i tak nosiłam swetry, nie nie był to jeden golf w paski)
      5. ja osobiście pokrywam przeloty + rzeczy takie jak wyjścia do teatru czy niektóre dodatkowe zajęcia. Trudno to oszacować, bo można wydawać po 100 funtów tygodniowo na dodatkowe jedzenie, ciuchy i wycieczki, a można cały rok przeżyć na stołówce i chodzić z buta oglądać zachód słońca. dużo też zależy od szkoły (np u nas zajęcia dodatkowe są w większości bezpłatne)
      6. bardzo różnie - my mamy pokoje pojedyncze z umywalką, a także kilka z łazienką, ale w wielu szkołach są pokoje dzielone. praktycznie się nie zdarza, żeby w 6th formie były więcej niż dwie osoby razem (aczkolwiek znam przypadki gdzie jedna osoba oprócz łazienki ma dwa łóżka)
      7. 5.95 gimnazjum (wułef zaniżył) i 5.6 w LO. trudno porównywać oceny, bo tu jest inna skala, inne progi i wymagania. jestem beznadziejna w doświadczeniach. we wszystkim innym mam miano geniusza. bynajmniej nie z powodu moich zdolności, tylko niskiej średniej reszty klasy. uczyć się nie trzeba, jeśli się przykładałeś w polsce, za to roboty jest masa, bo ciągle ma się ochotę na nowe zajęcia (np, ja robie rekreacyjną mechanikę)
      8. to jest dluższa odpowiedź a ponieważ przyda się w najbliższym czasie, więc napiszę o tym całego posta jak będę miała chwile
      9. tak - od lat jestem ukierunkowana na medycynę, ale jeśli jeszcze nie wiesz nie martw się - program 6th formu jest tak zaprojektowany, by spróbować wszystkiego i odkryć swój potencjał!

      Usuń